wtorek, 8 maja 2012

Za co kochamy Lazurowe Wybrzeże ?

Za co kochamy Lazurowe Wybrzeże?

Autorem artykułu jest CreSEO


Lazurowe Wybrzeże (Riwiera Francuska) - przepiękny region w południowej Francji, rozciągający się od Tulonu do granicy włoskiej. Dowiedz się czemu warto się tam wybrać na wakacje.

Za co kochamy Lazurowe Wybrzeże?

240px-Nice-seafrontJednak dla wielu turystów - Lazurowe Wybrzeże - to nie tylko miejsce geograficzne na mapie , lecz idea, fantazja, marzenie, turkusowe morze, tropikalne rośliny, wspaniałe krajobrazy, łagodny klimat subtropikalny, piękno słonecznych śródziemnomorskich plaż i zatoczek ... Malownicze promenady dla spacerowiczów i wszechobecne rozrywki powodują, że Lazurowe Wybrzeże to ulubione miejsce turystów z całej Europy.

Infrastruktura na Lazurowym Wybrzeżu.

Lazurowe Wybrzeże, to stosunkowo niewielki obszar. Wszystkie jego atrakcje są tak blisko siebie nawzajem, że dotarcie do nich jest łatwe. To ponad sto kilometrów wybrzeża pokrytego luksusowymi hotelami, restauracjami, pięknymi plażami, sklepami, kasynami i luksusowymi willami.

Przyroda na Lazurowym Wybrzeżu.

Przeważającą część Lazurowego Wybrzeża w głębi pokrywają lasy, gdzie - urywające się z wodospadów - płyną i szemrzą krystalicznie czyste strumienie, a na skalistych wzgórzach osadzone są zabytkowe budowle starożytnych miast.

Alternatywa dla kurortów Lazurowego Wybrzeża.

Nicea, Cannes, St Tropez, Monaco ... Oprócz wspaniałych i znanych na całym świecie kurortów, Lazurowe Wybrzeże to także: urocze, poetyckie miasteczka i w maleńkiej wiosce senny klimat południa, rzymskie ruiny, muzea sztuki współczesnej znajdujące się w historycznych zamkach, perfumerie, i zapach pełen romantyzmu docierajacy ze wszystkich stron tego regionu Francji.

---

Artykuł napisany przez serwis turystyczny Francja Wakacje - www.francjawakacje.com

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Prowansja, kraina pachnąca lawendą

Prowansja, kraina pachnąca lawendą

Autorem artykułu jest KATJA SZALEK


Prowansja to rozpalająca wyobraźnię historyczna kraina pachnąca ziołami, położona w południowo-wschodniej Francji, nad Morzem Śródziemnym. Malownicze wioski toną tu w morzu lawendy a piękne miasteczka kryją imponujące zabytki.

Granice regionu wytyczyła natura: od zachodu Rodan, od południa – Morze Śródziemne a od wschodu – Alpy - łączące dwa kraje: Francję i Włochy. Pomiędzy nimi rozciąga się różnorodna bajkowa kraina gór i wąwozów, fioletowych pól i skąpanych w słońcu nadmorskich ekskluzywnych kurortów, takich jak Cannes. Prowansja oferuje bardzo różnorodne atrakcje: aktywni mogą się wspinać lub wędrować po górach, spragnieni relaksu wybiorą wylegiwanie się na plażach, żeglowanie lub wieczorne zwiedzanie zabytków. Bardzo dużym uznaniem cieszy się również prowansalska kuchnia – ryby, owoce morza, warzywa przygotowywane na oliwie z oliwek, doprawiane przyprawami z lokalnych plantacji, serwowane z wybornymi lokalnymi winami.

Przepiękne krajobrazy: góry, morze, wąskie drogi wijące się wzdłuż wybrzeża i trzysta słonecznych dni w roku sprawiają, że region jest doskonałym miejscem wypoczynku dla wielu turystów. Dobra infrastruktura i czyste plaże oraz kasyna sprawiają, że Prowansja zasłużyła na miano ekskluzywnego miejsca do spędzania wolnego czasu dla śmietanki reprezentującej kraj, a nawet rzec można, cały świat. To tutaj znajdują się miejscowości doskonale znane wszystkim miłośnikom luksusu: Nicea, Saint- Tropez, Monaco, Cannes czy Monte Carlo.

Piękne, obfitujące w cuda natury krajobrazy oraz nasycone światło stanowiły inspirację również dla francuskich malarzy, takich jak: Vincent van Gogh, Paul Cezanne, Paul Gauguin, Pablo Picasso. Tu żył genialny lekarz Nostradamus, tu powstawały jego słynne przepowiednie.

DOJAZD I KOMUNIKACJA NA MIEJSCU

Samolotem. Najszybszym i najtańszym środkiem transportu z Warszawy do Marsylii jest samolot Air France - za przelot w obie strony zapłacimy nie więcej niż 350 zł. Możemy też polecieć do Paryża za 260 zł, a dalej koleją TGV. Na miejscu sprawnie kursują autobusy regionalne oraz wypożyczalnie samochodów.

Koleją. Sieć kolejowa łączy wszystkie duże miasta. Warto podróżować w większej grupie (od 6 osób), ponieważ uprawnieni będziemy do zniżki sięgającej nawet 40%.

Rowerem. W całej Prowansji istnieje wiele wypożyczalni rowerów. Ciekawą propozycję mają lokalne koleje: zezwalają na oddanie wypożyczonego roweru na dowolnej stacji, tak by turyści bez przeszkód mogli poznawać okolicę. Rowery można także bezpłatnie przewieźć pociągami (autotrains) i niektórymi autobusami.

KLIMAT

Wpływ Morza Śródziemnego na klimat regionu jest bardzo odczuwalny: występują tu gorące i suche lata oraz krótka i łagodna zima. Na wyżej położonych obszarach, klimat nabiera charakteru alpejskiego.

Warto przyjechać do Prowansji w okresie maj - czerwiec lub wrzesień - październik. Temperatury są wtedy najprzyjemniejsze, łatwiej o nocleg, a ceny są sporo niższe. W sezonie doba w pensjonacie kosztuje około 30 euro, dużo tańszy jest kemping, ale najprzyjemniejszy jest nocleg na farmie, gdzie uprawia się lawendę - tu można posmakować regionalnej domowej kuchni i posmakować win.

Prowansja jest atrakcyjna przez cały rok. Wiosną kwitną migdałowce, latem pachnie lawenda, jesienią na polach trwa winobranie, a zimą zbiera się oliwki i poszukuje trufli.

WARTO ZOBACZYĆ

Największe miasto w Prowansji to, tętniący do późnych godzin nocnych, port w Marsylii. Z kolei najpiękniejszym miastem regionu jest Avignon, a w nim: Pałac Papieski, most Saint- Brezene, ogrody Rocher-de-Dome z widokiem na Rodan.

Saint Tropez szczyci się Zatoką Milionerów, gdzie w marinie cumują jachty najzamożniejszych ludzi świata. W Monaco można natomiast przepuścić fortunę w kasynie lub na torze Formuły 1.

Dla miłośników prowansalskich zabytków i przyrody cenne będzie również zobaczenie areny rzymskiej, twierdzy wybudowanej przez Vaubana, willi Picassa, akweduktu Pont du Gard oraz zdobycie kanionu Verdon. Przewodniki podają, że warta jest zachodu wycieczka na Mont Ventoux - samotną górę wznoszącą się na wysokość 1912 m n.p.m., z której rozpościera się imponujący widok. U podnóża wzniesienia leży prześliczne miasteczko Malaucene, a 50km dalej wąwóz Gorges de la Nesque, który nie jest tak oblegany przez turystów jak Verdon, ale jest równie dziewiczo piękny.

Warto wybrać się na południe Francji, nawet jeśli nie możemy sobie pozwolić na korzystanie z luksusu - bajkowy krajobraz Lazurowego Wybrzeża jest dostępny dla każdego.

Car te Musée Côte d’Azur, to karta upoważniająca do zwiedzania ponad 60 muzeów, zabytków i ogrodów. Sprzedają ją lokalne biura turystyczne i muzea. Bilet ważny jest przez trzy dni kosztuje 10 E

La Clef des Temps, to bilet upoważniający do zwiedzania 10 zabytków znajdujących się na terenie Prowansji i Lazurowego Wybrzeża. Kosztuje 15 euro.

LAWENDA - SYMBOL REGIONU

Okolice Valensole to lawendowe zagłębie, gdzie fioletowe pola sięgają po horyzont. Lawenda w Prowansji jest wszechobecna, a jej zapach działa na wszystkie zmysły: na węch, smak i wzrok.

Prowansja jest krainą zapachów - tu pachnie także wiele innych ziół: tymianek, rozmaryn. A producenci kosmetyków opierają swe wyroby właśnie na naturalnych składnikach.

KUCHNIA POŁUDNIOWEJ FRANCJI

Wina. Region w południowo-wschodniej Francji, znany jest z dobrych win - przede wszystkim z produkcji różowych odmian, najlepiej smakujących tu, na miejscu. Lokalne rosé nie leżakuje w dębowej czy orzechowej beczce, bo brak kwasowości uniemożliwia dłuższe przechowywanie wina. Łagodny klimat sprawia, że wino poszczególnych roczników nie wykazuje takiego zróżnicowania, jak gatunki z innych regionów Francji. Warto wiedzieć, że w restauracji trunki podawane w dzbanku, to zwyczajowo wina lokalne, toczone w prowincji, dużo tańsze od butelkowanych, które podaje się na kieliszki.

Pastis to mocny alkohol anyżkowy z mieloną lukrecją i ziołami prowansalskimi – podawany zawsze z wodą, która po dolaniu powoduje zmętnienie trunku Szczególnym. powodzeniem cieszył się on swego czasu wśród malarzy impresjonistów.

Zioła. Lokalne przyprawy - rozmaryn, bazylia, koper, mięta, oregano, szałwia, kminek, tymianek - to jest prawdziwe bogactwo Prowansji.

Potrawy lokalne. Bakłażan i pomidory - podawane razem dotarły już nawet do Polski, sałata "Ratatuj", dobra oliwa z oliwek, dużo warzyw i owoców, ryby oraz trufle – bez tego nie obędzie się prowansalska kuchnia. Trufli, najdroższych grzybów świata szukają specjalnie szkolone świnie - za kilogram tych specjałów zapłacić trzeba około 180 euro.

Jagnięcina z rozmarynem, zupa rybna, sałatka prowansalska są świetnie przygotowywane w każdej restauracji. A na deser warto zamówić lawendowe lody.

Większość francuskich restauracji ma w swojej ofercie kilka zestawów – tzw. obiadów dnia, w cenie około 8 euro; dania a la carte są zdecydowanie droższe. Ale warto skosztować lokalnej kuchni.

LUDZIE

Ludzie w południowej Francji nie przywiązują wielkiej wagi do punktualności, tu nikt się nie śpieszy – wynika to zarówno z ciepłego klimatu jak i z mentalności ludzi. Potrafią oni cieszyć się chwilą obecną, szczególnie czasem spędzonym na celebrowanie posiłków, rozmowę z sąsiadem na rogu ulicy, grę w boule czy wypicie kawy w kawiarni. Ludzie nie odmawiają sobie drobnych przyjemności. Pomiędzy godziną dwunastą a piętnastą życie zawodowe zamiera, ludzie delektują się leniwą porą obiadową.

Turyści poznają region poprzez jego walory geograficzne, skarby kultury oraz mieszkańców. Nasze podróże mogą ograniczać się do nieuniknionych kontaktów w recepcji hotelu czy obsługą sklepów, ale też możemy starać się poznać prawdziwą, niekomercyjną mentalność ludzi regionu. W Prowansji jest to ułatwione, bo mieszkańcy są tu pogodni, sympatycznie nastawieni i uśmiechnięci. Wraz ze słońcem, niespiesznym tempem życia i wzajemną życzliwością zachęcają turystów do bliższych rozmów i włączania się do ich rytuałów.

Prowansja ma swojego angielskiego ambasadora, który osiedlił się tu 20 lat temu. Peter Mayle jest autorem wielu opowiadań przybliżających tą krainę, np.: "Rok w Prowansji". Po przeczytaniu jego książek, koniecznie trzeba tu przyjechać i własnymi zmysłami doświadczyć tych wszystkich wspaniałości!

---

katja szalek redaktor portalu www.eprzewodnicy.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Kuba - wyspa luksusu i biedoty

Kuba - wyspa luksusu i biedoty

Autorem artykułu jest KATJA SZALEK


Kuba to wyspiarskie państwo nazywane perłą Karaibów. Doskonała pogoda przez 330 dni w roku, tropikalna przyroda, egzotyczne ptaki, piaszczyste plaże oraz dobrze zachowane zabytki epoki hiszpańskiej co roku przyciągają 2,5 miliona zagranicznych turystów.

Ten kraj ma jednak też inne oblicze: jego mieszkańcy, choć bardzo gościnni, muzykalni i temperamentni, żyją na skraju ubóstwa, gnieżdżą się po kilka rodzin w małych mieszkaniach, często bez prądu, z niesprawną kanalizacją. Piękne plaże i ekskluzywne hotele są dostępne tylko dla zamożnych cudzoziemców. Dlatego, jedynie objazdowa wycieczka dookoła wyspy pozwoli poznać nam prawdziwą Kubę.

Krajobraz wyspy

Kuba z zachodu na wschód mierzy około 1200 km długości. Występują tam trzy pasma górskie: w centrum wyspy łańcuch wzgórz Guamhaya, na zachodzie Cordillera de Guaniguanico, a na wschodzie najwznioślejszy masyw Sierra Maestra, sięgający 2000 m. Pomiędzy wzniesieniami rozciągają się plantacje najsłodszego skarbu Kuby – trzciny cukrowej oraz drugiego produktu o podstawowym znaczeniu dla gospodarki kraju – tytoniu. Region Pinar del Rio wygląda wtedy bajkowo, szczególnie okolice kotliny Sierra de los Organos, gdzie ustawione są liczne szopy służące do suszenia tytoniu, z którego produkuje się słynne kubańskie cygara – symbol kraju.

Kuchnia kubańska

Menu na wyspie nie wyróżnia się szczególnym charakterem, podstawą pożywienia na Kubie jest ryż i czarna fasola (Christianos y Moros - czyli chrześcijanie i Maurowie), potrawa o lekko kwaskowatym smaku. Z Ameryki Łacińskiej pochodzi wiele roślin bulwiastych, min. ziemniak, malanga, maniok (ciemny podłużny korzeń, znany w Afryce jako kassava), batat (słodki ziemniak, niewiele różniący się smakiem od naszych ziemniaków). Na wschodzie Kuby ważnym owocem jest niejadalny na surowo, gotowany banan. Wśród mięs nadrzędne miejsce zajmuje wieprzowina, wołowina jest droga i rzadko podawana w restauracjach. Kukurydza i ryby, uważane za tu za jedzenie dla biedaków.

Zakupy


Kubańskie zakupy i pamiątki, sprowadzają się przede wszystkim do słynnych na całym świecie cygar, w poszukiwaniu których warto udać się na najsłynniejszą ulicę miasta, Calle Obispo lub na ulicę Dragonem, gdzie znajduje się założona w 1845 roku fabryka cygar Tabacos Partagas (można ją zwiedzać). Najlepsze spośród cygar to Cohiba i Montecristo, które skręca się ręcznie i sprzedaje legalnie tylko w państwowych sklepach. Nielegalne, kradzione i o wiele tańsze cygara można nabyć u ulicznych handlarzy, będących przeważnie nieuczciwymi pracownikami lokalnych fabryk.

Narodowym napojem na Kubie jest rum o nazwie Habana Club, oferowany we wszystkich hotelowych barach i sklepach. Przed przejęciem władzy przez Fidela Castro najbardziej znaną marką był rum Bacardi, ale produkujący go od lat przedsiębiorca, po objęciu władzy przez dyktatora w 1959r. uciekł do Puerto Rico, przewidując jaki los spotkałby jego rodzinę i fabrykę w rodzinnym kraju.

Etykieta i zwyczaje

Ludzie są tu weseli i gościnni, na każdym kroku, zarówno osoby młode, jak i starsze, pozdrawiają popularnym hola! (czyli; cześć! ); zdarza się, że tubylcy zapraszają do swojego domu na obiad. Mieszkańcy większych miejscowości i kurortów bywają bardzo nachalni, szczególnie w Hawanie, ale Kubańczycy są bardzo uczciwi, nie zdarzają się tu kradzieże i oszustwa.

Ceny podawane przez sprzedawcę są zazwyczaj zawyżane o połowę, dlatego warto się targować.

Język hiszpański jest najbardziej przydatnym językiem na Kubie, angielski zna niewielu mieszkańców - w tym języku ciężko jest się porozumieć nawet z lokalnym urzędnikiem. Przed rozpoczęciem podróży warto poznać więc kilka podstawowych zwrotów po hiszpańsku.

Atrakcje. Turkusowe morze i białe plaże zachęcają do nurkowania a temperatura wody przez cały rok nie spada poniżej 24 °C. Ponad 4000 koralowych wysepek i atolów jest rajem dla wszystkich miłośników wodnych sportów.

Klimat i temperatury

Panuje tu klimat tropikalny, bez przesadnych upałów, ochłodzenie przynoszą bryzy morskie. Na Kubie wyróżnić można dwie pory roku: deszczową - przypadającą od maja do października i suchą – w okresie od listopada do kwietnia. Średnia roczna temperatura powietrza wynosi 25°C w porze deszczowej oraz 28°C w porze suchej. Temperatura wody jest niewiele niższa. Pogoda jest tu niezwykle słoneczna a szczyt sezonu turystycznego przypada na okres suchy od grudnia do kwietnia. Ładna pogoda utrzymuje się również w maju i czerwcu. Pora huraganów przypada na okres od końca sierpnia do polowy października.

Jak tu dotrzeć ?

Czas bezpośredniego lotu z europejskiego lotniska do Hawany wynosi około 9 godzin. Przy odrobinie zaangażowania można „upolować” tani bilet lotniczy za równowartość 1600 zł. Można też znaleźć przelot z przesiadką i zwiedzić po drodze inne kraje. Po przyjeździe na Kubę trzeba cofnąć wskazówki zegara o 6 godzin w stosunku do czasu polskiego.

Trynidad

Najciekawszym skarbem kubańskiej urbanistyki jest Trynidad. Kilka lat temu miastu nadano rangę "narodowego pomnika". Przybywając na południowe wybrzeże ujrzymy doskonale zachowane kolonialne hiszpańskie miasto, które swą świetność zbudowało na czerpaniu zysków z przemytu, handlu niewolnikami i uprawie trzciny cukrowej. Po zniesieniu niewolnictwa i zakończeniu wojen niepodległościowych Trynidad popadł w zapomnienie, co paradoksalnie sprawiło, że zachował się jego pierwotny charakter i do dziś można tu podziwiać pałace cukrowych potentatów.

Hawana

Będąc na Kubie nie sposób ominąć stolicy kraju - Hawany. Miasto powstało w 1519 roku i szybko stało się gospodarczym i turystycznym centrum Republiki oraz najważniejszym portem Karaibów. Do lat 50. ubiegłego stulecia rozkwitało w szalonym tempie i było niezwykle lubianym przez amerykanów centrum rozrywki. Turyści zostawiali grube sumy dolarów w hawańskich nocnych klubach, kasynach i kabaretach, co nakręcało gospodarkę. Konflikt kubańsko-amerykański i embargo nałożone przez USA, sprawiły, że czas stanął tu niemal w miejscu, choć Hawana nadal jest jednym z głównych ośrodków turystycznych Karaibów. Wczasowicze bawią się na nadmorskiej promenadzie Malecon, zwiedzają kamienne fortyfikacje z okresu świetności Hawany - Castillo del Morro i Castillo de la Punta. Trzeba zobaczyć też Plac Rewolucji, na którym przed laty przemawiał Fidel Castro a papież Jan Paweł II odprawiał mszę dla wiernych. Na szczególną uwagę zasługuje tzw. stara Hawana, czyli XVII wieczna dzielnica ze słynnym Plaza de Armas, z uroczymi kawiarenkami i restauracjami, z kubańską kopią Partenonu (El Templete), oraz Castillo de la Real Fuerza - najstarszą w mieście fortecą z kilkoma zwodzonymi mostami. Warto zobaczyć też katedrę wybudowaną w stylu barokowym, znajdującą się przy Plaza de la Catedral. Dzięki wszystkim tym zabytkom epoki kolonialnej i niezwykłemu urokowi miasta stolica bywa nazywana „Paryżem Karaibów“. Havana została wpisana na listę światowego dziedzictwa zabytków UNESCO, niestety reżim komunistyczny dba jedynie o kamienice wpisane na tą listę, a stan pozostałych zabytków jest w kiepskiej kondycji - od pierwszego wejrzenia szokują zawalone budynki i odrapane ściany.

Varadero

Półwysep Hicacos to wąski pas lądu wcinający się w turkusowe wody Oceanu Atlantyckiego, to tu leży najsłynniejszy kurort Kuby- Varadero, znany z 20-to kilometrowej plaży pokrytej białym, drobnym piaskiem, o bogatej, egzotycznej roślinności i dogodnej bazie hotelowej. Panują tu wspaniałe warunki do uprawiania sportów wodnych. Położone w środkowej części półwyspu, tętniące życiem miasto, jest niezwykle barwne i ciekawe. W pobliżu Varadero znajdują się Jaskinie Pirackie z pradawnymi malowidłami ściennymi sprzed 3200 lat. Wzdłuż deptaka jeżdżą bryczki, które zawożą turystów do najciekawszych zakątków miasta. Varadero położone jest ok. 130 km od stolicy kraju.

Kuba daje turystom wszystko to, czego oni potrzebują. Wygodne hotele, zaciszne uliczki, czyste plaże, łagodny klimat i pewną dozę egzotyczności. Dla pragnących odnaleźć raj na ziemi, poleniuchować za dnia a wieczorem dać się porwać rytmom salsy podróż na tą wyspę jest idealna.

Szara rzeczywistość

Kuba ma wizerunek atrakcyjnego kurortu turystycznego, ale rzeczywistość jest bardzo przygnębiająca. Do niedawna większość atrakcji turystycznych kraju była dla jej mieszkańców niedostępna, np. żeby wjechać do Varadero trzeba było być mieszkańcem miasta, pracownikiem hotelu lub zagranicznym turystą – obecnie sytuacja zaczyna się powoli zmieniać.

Rządy Fidela Castro, panującego w kraju od 1959 do 2008 roku pochłonęły (jak podają nieoficjalne dane) 100 tysięcy ofiar. Niepodzielnie sprawowana władza, bez konkurencyjnych partii politycznych, niezależnych mediów i wolnych wyborów przez 47 lat wyniszczała społeczeństwo. Kubańczycy nie mogą wyrażać swoich poglądów, ani swobodnie wyjeżdżać poza granice kraju.

Organizacje międzynarodowe zwracają uwagę na los więźniów politycznych przetrzymywanych w więzieniach w warunkach urągających godności człowieka, na osamotnione rodziny i ogólnie panującą biedę w kraju, który przez turystów uważany jest za raj na ziemi.

W internecie znaleźć można przewodnik podający adresy miejsc na Kubie, do których można przynieść podstawowe środki higieny osobistej, kosmetyki, zabawki dla dzieci i lekarstwa – lokalne kościoły, parafie czy niezależne biblioteki przyjmują te dary od solidarnych turystów i przekazują potrzebującym. Można też przywieźć książki i czasopisma w języku hiszpańskim, gdyż wolność prasy i wypowiedzi jest zakazana, a Kubańczycy są ciekawi niezależnych wiadomości z zewnątrz kraju. (informator wydany przy współpracy Instytutu Lecha Wałęsy w ramach projektu Polska Solidarna z Kubą).

---

katja szalek redaktor portalu www.eprzewodnicy.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Norwegia - kraj dla ludzi wrażliwych na piękno

Norwegia - kraj dla ludzi wrażliwych na piękno.

Autorem artykułu jest Piotr Dziankowski


Norwegia to wyjątkowe miejsce na ziemi. Odnosi się tam wrażenie, że czas płynie dużo wolniej, ludzie żyją spokojniej, a przyroda jest bardziej przyjazna niż gdzie indziej. Żadna książka ani przewodnik nie zastąpi osobistego spotkania z tym miejscem.

Kawa wypita przy pięknym fiordzie to ma niezapomniany smak. Można tak siedzieć bez końca, wpatrując się w te cuda natury, które przypominają człowiekowi, jak bardzo jest związany z przyrodą i jej dobrodziejstwami. Łatwiej w takim terenie o większą życzliwość dla ludzi i dla zwierząt.

Kto był w tym kraju, z pewnością do niego powróci. Nieziemsko piękne krajobrazy fiordy, lodowce i bezkres przyrody. Tego nie można zapomnieć. To zostaje w umyśle i sercu do końca życia. Każdy, kto kocha przyrodę, piesze wędrówki, pustkowia, spokojne i wolne od natłoku samochodów drogi, powinien pojechać do Norwegii, by doświadczyć tych niezapomnianych przeżyć. Jadąc do Norwegii, warto pamiętać, że to kraj, o który jego mieszkańcy szczególnie dbają. Choć zaludnienie jest tam niewielkie w stosunku do powierzchni, czystość i dbałość o przyrodę jest na pierwszym miejscu u większości, o ile nie u wszystkich Norwegów. Przemierzając bezludne tereny dobrymi, choć wąskimi drogami, warto pamiętać o przestrzeganiu przepisów. Norwegowie niezależnie od tego, jak szybkim samochodem jadą, nie przekraczają dozwolonej prędkości. Nie spotkamy tam zbyt często piratów drogowych, a jeśli już, to najczęściej są to obcokrajowcy. Mandaty w Norwegii są bardzo wysokie i tak naprawdę nie opłaca się łamać zasad ruchu drogowego. Poza tym, chyba nie po to jedzie się do Norwegii, by ją przejechać jak najszybciej, ale by jak najwięcej zobaczyć,a to jest możliwe tylko przy wolnej, spokojnej jeździe.
Najlepiej na zwiedzanie Norwegii wybrać się między czerwcem a początkiem września. Białe noce wywierają wtedy niesamowite wrażenie na każdym, kto przyzwyczajony jest na co dzień do wyraźnej różnicy między porami dnia. Tam ich prawie w tym okresie nie ma.

Choć to tak piękny i spokojny kraj, noc polarna sprawia, że duży odsetek Norwegów nie wytrzymuje wielodniowego braku intensywnego światła słonecznego i wpada w depresję, kóra niekiedy kończy się odebraniem sobie życia. To jeden z powodów, dla kórych nie tak łatwo być optymistą, mieszkając na stałe w Norwegii, choć nie jest to niemożliwe. Właściwie to wszystko zależy od indywidualnego podejścia każdego mieszkającego tam człowieka. Na sam optymizm wpływ mają bowiem nie tylko zewnętrzne okoliczności, czy poziom światła w otoczeniu, choć odgrywa to niemałą rolę. Częściej osobiste skłonności i charakter człowkieka, żyjącego w danej części kuli ziemskiej decydują o sposobie widzenia przez niego świata zewnętrznego.

Czas w Norwegii to dla turysty pojęcie względne. Jednak prawdę mówiąc, bardzo trudno nawet tam oderwać się od patrzenia na zegarek. Może, gdyby pobyt się przedłużył do kilku miesięcy i polegał tylko na zwiedzaniu i odpoczywaniu, nawyk życia na czas, trochę by zmalał, ale chyba by nie zniknął.

W Norwegii, przemierząjąc bezludne i mało zaludnione tereny, warto mieć ze sobą namiot. Tam, inaczej niż w Polsce, można przenocować nawet blisko drogi, zachowując bezpieczną odległość od rzadko przejeżdzających samochodów. Wystarczy skrawek wolnego miejsca, by rozbić małe obozowisko, a gdy zapadnie wieczór trudny do odróżnienia od dnia, można usiąść z kubkiem herbaty w dłoni i zasłuchać się w ciszę. Jeden a nawet dwa dni, można tak nocować, potem trzeba zmienić miejsce obozowiska. Nie ma z tym problemu, gdy celem wyjazdu do Norwegii jest jej przemierzanie, a nie stacjonowanie w jedym miejscu. Jest to jednocześnie w miarę bezpieczne, choć 100% gwarancji nikt nie może nam dać.


Norwegia wciąż jest otwarta dla wszystkich, którzy zechcą jej poświęcić trochę swojej uwagi i nie pozostawia nikogo bez ogromnej dawki pozytywnych wrażeń, obrazów, spokoju i tak bardzo cennego w dzisiejszych czasach odpoczynku .

---

Blog TAK CHCĘ ŻYĆ!
Rusz się z miejsca i zrób coś w końcu ze swoim życiem, jeśli jeszcze tego nie uczyniłeś!

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Atrakcje Irlandii

Atrakcje Irlandii

Autorem artykułu jest olek olewski


Irlandia to miejsce, które z pewnością dostarczy wrażeń każdemu turyście - od jasnych świateł Dublina, poprzez zielone pola pełne owiec, do zapierających dech w piersiach krajobrazów monumentalnych klifów czy bezkresnych płaskowyżów.

Poniżej przedstawione zostały najciekawsze atrakcje Zielonej Wyspy przyciągające rokrocznie miliony miłośników turystyki z całego świata.

Numerem pierwszym na liście są Klify Moheru. Położone na zachodzie Irlandii, wznoszą się na wysokość ponad 200 metrów n.p.m. i rozciągają na długość 8 kilometrów. Swoim ogromem budzą podziw i jednocześnie grozę. Rozpościera się z nich widok na Atlantyk, a w pogodny dzień widoczne są wyspy Aran, które również należą do najciekawszych atrakcji turystycznych Irlandii. Arany to trzy wyspy: Inisheer, Inishmaan i Inishmore (największa). Uważane są za najbardziej dziewicze wyspy na Oceanie Atlantyckim i ostatni bastion kultury irlandzkiej. Będąc na Aranach warto odwiedzić dwa kamienne forty: Dún Aonghasa i Black Fort, jak również XIV-wieczny zamek O'Briena oraz unikalny kościółek celtycki Tempull Bheanáin.

Kolejnym miejscem na zachodzie, które bezwzględnie należy zobaczyć to Park Narodowy Killarney. Jest to imponujący obszar obejmujący góry, jeziora oraz liczne zabytki, z których najważniejsze to: klasztor Muckross Abbey, posiadłość Muckross House i zamek Ross Castle. Ciekawym miejscem jest przepiękny 18-metrowy wodospad Torc, do którego można dostać się bryczką. Ponadto organizowane są wycieczki łódkami po jeziorach, z których można podziwiać wyjątkowe krajobrazy i bujną roślinność.

Grobla Olbrzyma (Giant's Causeway) to unikalne miejsce znajdujące się na północnym wybrzeżu Irlandii. Jest to zbiór tysięcy bazaltowych skał w kształcie regularnych brył o podstawie sześciokąta. Widok jest imponujący, a legendy o obrzymie budującym groblę dla swej ukochanej, dodają uroku temu niezwykłemu miejscu.

Półwysep Dingle jest obszarem na zachodzie Irlandii, który wyróznia się zróżnicowaną linią brzegową z klifami i piaszczystymi plażami. Środek półwyspu zajmują góry, a w ich dolinach wybudowane zostały typowo irlandzkie miasteczka. Na uwagę zasługują zamki, kaplice i pustelnie. Należą do nich: Rahinnane Castle, Minard Castle, Ferriter's Castle i Gallarus Castle z pobliską kaplicą oraz imponujacy kamienny Dunbeg Fort.

Przenosząc się na wschód wyspy warto udać się do Glendalough. Jest to piękna dolina otoczona górami Wicklow, po których wiodą szlaki turystyczne z imponujacym widokiem na dolinę. Trasa jest niezwykle malownicza i wiedzie wokół dwóch jezior. Warto również wybrać się do pobliskich ogrodów Powerscourt i zobaczyć wodospad Powerscourt.

Dublin, stolica Irlandii, to kolejne miejsce pełne atrakcji dla każdego spragnionego wrażeń obieżyświata. Rodziny z dziećmi będą mogły zrekasować się w Phoenix Park, będącym największym parkiem miejskim Europy i udać się do znajdującego się w nim Zoo. Miłośnicy trunków irlandzkich i życia barowego znajdą swoje miejsce w wiecznie żywej i gwarnej dzielnicy pubów - Temple Bar. Zwiedzając Dublin warto przekonać się o irlandzkim zamiłowaniu do biesiadowania i ich umiejętności produkcji wybornych trunków w browarach Guinness'a oraz destylarni Jameson'a. Ponadto w centrum stolicy znajdują się muzea, galerie i kościoły, a wszystkie w niedalekiej odległości od siebie. Na głównej ulicy O'Connell Street można podziwiać liczne pomniki i imponujacą wieżę wzniesioną dla upamiętnienia nowego tysiąclecia, tzw. Spire.

To tylko namiastka tego, co przybywający w te strony turysta może zobaczyć i czego może doświadczyć. Z całą pewnością otwartość i wyjątkowo pozytywne nastawienie do życia mieszkańców tamtych stron będzie mile odebrane oraz samo w sobie stanowi kolejny argument przemawiający za wizytą w Irlandii.

---

Atrakcje Irlandii

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Costa del Sol, czyli słońce dla każdego

Costa del Sol, czyli słońce dla każdego

Autorem artykułu jest Konrad Koniarz


Hiszpania to europejski raj dla turystów. Potrzebujesz beztrosko wypocząć w promieniach słońca? A może kręci Cię zwiedzanie zabytkowych budowli? Nie ma problemu. Półwysep Iberyjski to miejsce, gdzie znajdziesz piękne plaże, miejsca godne zwiedzenia a także odkryjesz bujne życie nocne.

Costa del Sol, czyli w wolnym tłumaczeniu Wybrzeże Słońca, nie bez przyczyny zostało tak nazwane. Ciągnąca się aż po horyzont szeroka plaża naszpikowana barami i restauracjami, które w niczym nie przypominają tych znajomych chociażby z polskiego wybrzeża.

Costa del Sol

Torremolinos

Naszą wycieczkę po Andaluzji zaczynamy od miasta Torremolinos. Położone kilkanaście kilometrów od Malagi, dobrze skomunikowane z całym wybrzeżem, które posłuży za bazę wypadową do zwiedzania Costa del Sol. Torremolinos ma ok. 55 tys mieszkańców, więc znajdziesz tu sporo sklepów spożywczych oraz restauracji. Nie brak tu również hoteli. Nie bez przyczyny przewodniki turystyczne opisują Torrenolinos, jako znaczący ośrodek turystyczny Andaluzji. A skoro turyści, to plaża. Nie zawiedziesz się. Szeroka, z leżakami i parasolami (ok. 10 Euro/dzień), prysznicami oraz bardzo dobrym zapleczem gastronomicznym. W regularnie rozlokowanych, co około 100-150m, barach na plaży, możesz uraczyć się zimnym drinkiem lub przekąską (hisz.: tapas). Królują tu oczywiście Sangria oraz owoce morza. Jednak bogaty zestaw dań oraz napojów na pewno nie rozczaruje nikogo. Miejsca takie są otwarte niemal przez cały dzień, z małymi przerwami w godzinach porannych i około wczesnego popołudnia. Zazwyczaj znajdują się na „wyciągnięcie ręki” od leżaków, więc nie trzeba się bardzo wysilać. Wszystko na miejscu.

W ciągu dnia w Hiszpanii króluje zasada „Fiesta, Siesta i Maniana”. Niech Cię to nie zaskoczy. Życie, zwłaszcza na południu tego kraju, toczy się powoli. Przed południem na daremno będziesz szukał tłumów turystów czy tętniących życiem, opisywanych w przewodnikach uliczek nadmorskich z uroczymi restauracjami. W tym czasie większość tubylców śpi lub chroni się przed słońcem. Pierwszych oznak życia możesz szukać dopiero po południu. Do tego momentu tylko miejscowe koty leniwie przechadzają się po uliczkach. Jeśli znajdziesz otwartą jakąś restaurację, to zapewne będziesz w niej jedynym gościem. Sytuacja zmienia się nie do poznania wieczorem. Blisko zachodu słońca uliczki nadmorskie zapełniają się mieszkańcami oraz turystami. Wieczorami właściciele restauracji nie mogą narzekać na brak klientów. Inaczej, niż w rodzimym polskim krajobrazie, w Hiszpanii zwykło się jeść główny posiłek późnym wieczorem. Uliczki wypełniają się wówczas miejscowymi, ciekawskimi turystami oraz straganami z pamiątkami.

Benalmadena

Zdecydowanie polecamy zwiedzać wybrzeże Costa del Sol. Nieopodal Torremolinos znajdziemy kolejną miejscowość turystyczną – Benalmadena. Te dwie miejscowości są ze sobą bardzo dobrze skomunikowane. Mamy do wyboru linie autobusowe oraz linię kolejową. Jednak polecamy zrobić sobie spacer i te 3km pokonać o własnych siłach. Promenada ciągnąca się blisko plaży wieczorami zapełnia się ludźmi i zapewne nie zauważymy, kiedy kończy się Torremolinos a zaczyna Benalmadena. W przewodnikach o Benalmadenie przeczytamy, że słynie ona z pięknego portu Puerto Marina. Polecamy odwiedzić to miejsce wieczorem. Po zachodzie słońca wypełnia się ludźmi po brzegi i nie pozwala się nudzić. Restauracje, uliczni muzycy, stragany oraz piękne jachty wpływające i wypływające z portu – to wszystko znajdziecie właśnie tu. Benalmadena, w odróżnieniu od spokojnego Torremolinos, to esencja nadmorskiego gwaru.

Ronda

Costa del Sol to nie tylko plaża i restauracje. Południowa Hiszpania to słynna Andaluzja, która różni się od reszty kraju. Burzliwa historia tego regionu wyraźnie odcisnęła swoje piętno i do dziś znajdziemy tam symbole i budowle rodem z krajów arabskich. Ale Hiszpania to także kraj corridy, która stanowi wręcz dumę narodową Hiszpanii. Jeśli chcesz poczuć ten klimat, polecamy w pierwszej kolejności odwiedzić miasteczko Ronda. Położone niespełna 40km od autostrady AP-7 (Autopista del Mediterraneo) słynne z monumentalnego kamiennego mostu (Puente Nuevo), pamiętającego zamierzchłe czasy. Miasteczko to, przedzielone wąwozem rzeki Guadalevin, pozwoli napawać się pięknymi widokami na otaczającą je okolicę. W położonym w centrum – i jednocześnie obok areny walk byków (Plaza de Toros) – punkcie informacyjnym, znajdziesz wszelkie niezbędne mapy i przewodniki. Ronda to urocze miejsce. Znajdziesz tu wiele cichych, kamiennych uliczek a także odpoczniesz w parku w cieniu potężnych drzew. Odradzamy spędzać tu cały dzień. Zobaczysz wszystko w około 2-3 godziny. Na pewno jednak polecamy uwzględnić ten punkt na swojej wakacyjnej mapie.

Jak się dostać do Rondy? Biura wycieczkowe oferują wycieczki i za ok. 60-70 Euro/os zawiozą Cię i przywiozą – wprost do hotelu. Jednak dla spragnionych przygód polecamy wypożyczenie auta i podróż na własną rękę. Koszt wypożyczenia na 1 dzień to ok. 100-150 Euro, w zależności od klasy auta. Ale również za 60 Euro również coś się znajdzie. Musimy jednak ostrzec – droga od autostrady do Rondy to tylko 40km, ale spokojnie można nazwać ją krainą 1001 zakrętów na górskich drogach.

Grenada (hisz: Granada) i Alhambra

Każdy, kto spędza wakacje na południu Hiszpanii, na pewno zastanawia się nad odwiedzeniem Grenady (hisz: Granady). Szczególnie dla turystycznej mekki tego miasta, czyli Alhambry. Ta monumentalna budowla to jedno z tych miejsc, których nie powinno się pominąć, odwiedzając półwysep Iberyjski. Kilka informacji porządkowych na początek. Na zwiedzanie należy przeznaczyć około 3-4 godziny. Alhambrę najlepiej zwiedzać w grupie oraz zdać się na przewodnika. Dlaczego? W ciągu miesięcy letnich do tego miejsca turyści, ku uciesze lokalnych władz, płyną szeroką rzeką. Żeby dostać się do Alhambry w pojedynkę, należy odstać długie godziny. Grupy, jako uprzywilejowane, zazwyczaj wpuszczane są szybciej. Jest to niepisana zasada. Zatem polecamy wycieczki zorganizowane do tego miejsca.

Kiedy już uda nam się przekroczyć bramy Alhambry, możemy cieszyć oko dobrze zachowanymi pozostałościami budowli rodem z kultury arabskiej. Liczne kompleksy ogrodowo-wodne, pozostałości świątyń i pomieszczeń mieszkalnych. To wszystko pozwoli wyobrazić sobie, jaka kultura niegdyś dominowała w tej części Europy. Z samej Alhambry roztacza się widok na okolicę. Przewodnik zapewne opowie o tym, że w czasach świetności miejsce to pełniło funkcję samowystarczalnego miasta, mogącego bronić się przed najeźdźcą przez długi czas. Po zwiedzaniu Alhambry polecamy zwiedzić Grenadę i pozwolić miastu „wciągnąć nas w grę” krętych uliczek, wypełnionym arabskimi straganami, gdzie można kupić prawie wszystko. Do dziś bowiem władze miasta z chęcią pielęgnują ten arabski pierwiastek, będący magnesem przyciągającym turystów. A kiedy już zmęczycie się wielogodzinnym zwiedzaniem, polecamy przysiąść w jednej z wielu restauracji i uraczyć się…Alhambrą. Tutejsze piwo oraz tapasy, spożywane w cieniu drzew na którymś z ryneczków na pewno dadzą wypocząć.

Hiszpania to miejsce w sam raz na letni wypoczynek. Niezależnie, które miasto nadmorskie się wybierze, na pewno znajdzie się wiele możliwości odpoczynku na plaży oraz sporo miejsc, które warto zwiedzić. Przy okazji poznając bogatą kulturę. Zachęcamy i zapraszamy do podzielenia się swoimi opiniami wakacyjnymi! Adios!

---

Konrad Koniarz | www.SprawdzoneWakacje.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Bangkok na własną rękę

Bangkok na własną rękę

Autorem artykułu jest Monika Wiszniewska


Film "Kac Vegas w Bangkoku" przekonał wiele osób, że samodzielny wyjazd do tajskiej stolicy jest ryzykownym pomysłem. Faktycznie, pierwsze chwile w tym mieście mogą być stresujące, lecz podróżując na własną rękę mamy szansę poznać jego prawdziwe oblicze. Jak więc nie tylko "przetrwać", lecz także czerpać to, co najlepsze z Bangkoku?

Zacznijmy od początku, czyli znalezienia przelotu do stolicy Tajlandii. Na pewno zależy nam na upolowaniu biletu w korzystnej cenie, więc pamiętajmy, że im wcześniej dokonamy rezerwacji, tym wyjdzie nas to taniej. Warto jest wziąć pod uwagę wyloty z rozmaitych miast w Polsce, a nawet rozważyć rozpoczęcie podroży z sąsiednich państw. Może się okazać, że ceny przelotów w zależności od konkretnego lotniska będą się różnić nawet o 1000 i więcej złotych, a więc nawet po doliczeniu kosztów transportu do oddalonego portu lotniczego, na pewno na tym zaoszczędzimy. Wyszukiwanie lotów będzie jeszcze prostsze, jeżeli skorzystamy z portali, które prezentują i porównują oferty wielu przewoźników.

Planowanie podroży do Bangkoku powinno uwzględniać też opcję zakwaterowania. Na szczęście, miasto to oferuje świetnie rozwiniętą bazę noclegową. O tym, gdzie postanowimy się zatrzymać, powinna decydować nie tylko zasobność naszego portfela, lecz także lokalizacja obiektu. Należy mieć na uwadze, że w mieście liczącym ponad 8 mln mieszkańców odległości mogą wydać się niewielkie tylko na mapie – w rzeczywistości nawet mała odległość między dwoma obiektami może okazać się nie do pokonania na piechotę. Wybierzmy więc miejsce, które znajduje się albo w pobliżu przystanków dogodnych środków transportu (metro, statki rzeczne, kolej BTS), albo też nieopodal głównych atrakcji i zabytków. Standard noclegów w Bangkoku jest bardzo różny – od luksusowych hoteli, po liczne hotele, motele i pensjonaty o podstawowym wyposażeniu. To, co wybierzemy, zależy tylko od naszych preferencji i upodobań. Jeżeli nastawiamy się głównie na poznawanie miasta, nie ma raczej potrzeby rezerwacji noclegów w ekskluzywnych obiektach. Turyści z plecakami bez trudu znajdą miejsca, gdzie za nocleg w dwuosobowym pokoju i śniadanie zapłacą równowartość około 40 zł za dobę.

Kolejnym istotnym aspektem planowania wyjazdu powinno być opracowanie dojazdu z lotniska do centrum. Tutaj do wyboru mamy taksówki, miejskie autobusy i pociąg. Najbardziej optymalnym rozwiązaniem jest ten ostatni – przejazd kosztuje mniej niż skorzystanie z taryfy, a podróż jest szybka i komfortowa. Pamiętajmy jednak, że stacja, na której wysiądziemy może być znacznie oddalona od naszej bazy noclegowej. Dlatego warto jest będąc jeszcze w Polsce wydrukować sobie schemat komunikacji w mieście, który ułatwi nam znalezienie środka transportu, który dowiezie nas możliwie najbliżej hotelu. Oczywiście, jeśli nie ogranicza nas budżet, najprostszym rozwiązaniem będzie skorzystanie z taksówki. Cenę ustala się zanim się do niej wsiądzie, pamiętamy, aby raczej nie godzić się na pierwszą zaproponowaną kwotę – negocjacje na pewno pozwolą znacznie obniżyć koszt przejazdu.

Poznawanie Bangkoku na własną rękę nie jest może tak proste, jak zwiedzanie znanych europejskich miast, jednak przy odrobinie wysiłku i chęci, nasze trudy z pewnością się opłacą. Warto zboczyć z utartych szlaków, przekroczyć progi mniej znanych i obleganych przez turystów świątyń i przemierzyć pełne kolorowych straganów dzielnice, w których toczy się prawdziwe życie miasta. Wszystko to okaże się z pewnością prostsze, jeżeli dysponować będziemy dokładną mapą. Te wydrukowane z Internetu na pewno nie będą tak pomocne, jak plan miasta, który dostać można w biurach informacji turystycznej, których w Bangkoku znaleźć można kilka. Warto wybrać się do któregoś z nich już pierwszego dnia pobytu w tajskiej stolicy – dobra mapa zmniejszy ryzyko zabłądzenia w labiryncie ulic, ponadto z centrum informacji wziąć można wiele przydatnych broszurek i publikacji na temat miasta. Znajdziemy w nich m.in. aktualne ceny, godziny otwarcia najważniejszych obiektów i informacje o środkach transportu, które nas do nich dowiozą. W centrum informacji możemy liczyć też na porady dotyczące tego, jak dostać się do atrakcyjnych pod względem turystycznym miast w okolicach Bangkoku. Wizyta w tym miejscu pozwoli nam więc nawet oszczędzić pieniądze, które musielibyśmy przeznaczyć na zorganizowaną wycieczkę poza tajską stolicę.

Na koniec kilka słów o tym, co warto zobaczyć. Jako że jest to temat na oddzielną (całkiem obszerną) publikację, warto tylko wspomnieć, że wszystko zależy tutaj od ilości czasu, jaką dysponujemy. Jeżeli będziemy w Bangkoku jedynie kilka dni, niezbędnym minimum jest wizyta w Wielkim Pałacu, świątyni Wat Pho i na chińskiej dzielnicy. Miłym odpoczynkiem po zwiedzaniu może być rejs po rzece Maenam – jeżeli wybierzemy łódkę publiczną, koszt takiego przejazdu wyniesie nas mniej niż równowartość 2 zł.

---

Monika Wiszniewska

niezależny infobroker turystyczny firmy Travel Creation

www.travelcreation.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl